A jaki z tego będziemy mieli pożytek ?
Takie pytanie często zadawane jest naukowcom, by uzasadnić wielką troskę pytającego o to, czy czasem środki finansowe przeznaczone na badania nie zostaną zmarnotrawione. Pytanie dość kłopotliwe dla naukowców zajmujących się badaniami podstawowymi, w których aspekt poznawczy jest głównym, a często jedynym motorem motywacyjnym. Cały wielowiekowy rozwój nauki ukazuje, że jest to pytanie niewłaściwe, bo praktycznie każde użyteczne rozwiązanie techniczne ma swoje źródło w badaniach, które stawiały sobie całkiem inne, nie utylitarne cele. Nawet głębokie zaangażowanie wyobraźni zwykle nie pozwala przewidzieć potencjalnych skutków i przyszłych pożytków płynących z badań podstawowych. Ponoszone koszty z całą pewnością wielokrotnie się zwrócą, nawet gdy spora ich część będzie "zmarnowana" na wyłączne zaspokojenie poznawczej ciekawości.
Jeśli już ktoś się uprze, by odpowiedzieć pytającemu, buja zwykle w obłokach, poszukując atrakcyjnych możliwości zastosowań - można się nieraz ubawić dywagacjami towarzyszącymi medialnym przekazom o przyszłych zastosowaniach doniosłych i mniej doniosłych odkryć. Z naturalnych powodów nie mówi się przy takich okazjach o potencjalnych zagrożeniach, bo nie należy wywoływać wilka z lasu. A zły i tak zawsze czeka, uruchamia wyobraźnię i skorzysta z każdej możliwości, by wykorzystać zdobytą wiedzę dla swoich celów.e
Radioaktywny izotop 210Po. Po raz pierwszy frakcję nowego pierwiastka - polonu wydzieliła z rudy uranowej Maria Skłodowska-Curie. Później ustalono, że ten izotop rozpada się z połowicznym czasem rozpadu138 dni, emitując cząstkę alfa o energii ponad 5 MeV, praktycznie bez promieniowania gamma, które towarzyszy zwykle innym rozpadom. Dla fizyków 210Po jest wdzięcznym obiektem badań struktury jądrowej. Oto mamy jądro ołowiu - 208Pb, w którym protony i neutrony zapełniają do końca wszystkie miejsca na niższych stanach energetycznych, a kolejne dodane protony, lub neutrony muszą być ulokowane na stanach dostępnych przy znacznie wyższych energiach. To silnie związane i szczególnie stabilne jądro 208Pb jest tzw. podwójnie magicznym rdzeniem, do którego też możemy dodawać kolejne nukleony. Jeśli dodamy jeden proton otrzymamy bizmut - 209Bi, jeśli dodamy drugi proton otrzymamy właśnie 210Po. Struktura jest zatem bardzo prosta i w pewnym zakresie energii wzbudzenia można ją opisać przez stany ruchu tej dodatkowej pary protonów w jądrowym polu rdzenia 208Pb.
Dzisiaj możemy tę strukturę badać bardzo szczegółowo i sięgać do bardzo wysokich energii, przy których dodatkowo mamy do czynienia ze wzbudzeniami także samego stabilnego rdzenia, polegającymi na przenoszeniu jego kolejnych nukleonów do wyższych stanów energetycznych. Mamy to wszystko w danych z naszych eksperymentów, trochę jako produkt uboczny, bo bardziej egzotyczne jądra były ich celem. Może wrócimy kiedyś w wolnej chwili do tych zapisanych danych, bo 210Po to piękne jądro.
Ta nowa wiedza jest mało użyteczna dla Złego, jemu wystarczyły pierwsze podstawowe informacje o własnościach rozpadu izotopu. Chory z nienawiści, pomyślał - może by wykorzystać ten 210Po dla swoich celów. Ma zatem prosty do wyprodukowania, a także wygodny dla bezpiecznego transportu radioaktywny izotop. Nie daje przenikliwego, łatwo wykrywalnego promieniowania gamma, wystarczy kapsułka o ściankach pochłaniających w całości te nisko-energetyczne cząstki alfa. No ale, gdy doda się to do posiłku ofiary, to chemicznie aktywny polon rozprowadzi się sam w jej wnętrzu i powoli wypali od środka wszystko co ważne w organizmie. Nowoczesna, postępowa i perfekcyjna w swym odrażającym postępowaniu bestia. Trzeba się też zastanowić ile było ofiar, na których wypróbowano takie zastosowanie izotopu 210Po.
Jak się zachowa świat polityczny, gdy uda się wykazać skąd i na czyje zamówienie bestia wykonała takim narzędziem swoją obiecaną zemstę?
Wiele lat temu, w czasach studenckich, w Klubie pod Jaszczurami przysłuchiwałem się dyskusji o odpowiedzialności fizyków za odkrycia, które tworzą narzędzia zbrodni. Było to na kanwie wystawianej wtedy w Krakowie sztuki Duerenmatta "Fizycy" , a naprzeciw siebie stanęli profesorowie reprezentujący nauki ścisłe i humanistyczne. Oskarżenia były mocne, aż do momentu, gdy znany krystalograf - prof. J.Chojnacki powiedział. "Proszę Państwa! Wszyscy wiedzą do czego służy cukier. Ja jestem chemikiem. Mając do dyspozycji kilogram cukru i jeszcze trochę czegoś, o czym ze zrozumiałych względów nie powiem, mógłbym wysadzić cały Kraków w powietrze. Panowie humaniści, pracujcie nad człowiekiem, uczcie go etyki i moralności, wychowujcie do dobrego, by zawsze wiedzieli do czego służy cukier".
Tak myślę, że ci wszyscy humaniści ze specjalnościami socjologów, psychologów społecznych, filozofów etyki etc. zajmują się nie tym, co ludziom jest najbardziej potrzebne.
Nie sądzę też, by ktoś uważał, że Maria Skłodowska-Curie niepotrzebnie wydzieliła tę frakcję nowego pierwiastka, który nazwała polonem.